Telefon Linia Polecamy
Do góry Gołąb

Tutaj jesteś: Strona główna | Aktualności

Aktualności

Szaleniec czy też nie!?

Vandenabeele praktykuje u swoich gołębi sztuczną inseminację. Wiąże się to z ogromem pracy, ale się opłaca. Gdy Willem de Bruijn zapytał go, ile młodych potrafi wyhodować z jednego samca stosując tę metodę, odpowiedział mu: ?Tyle, ile tylko chcę?.

Inne spojrzenie

            Sztuczne zapłodnienie? Wykorzystywanie samca w roli ?ogiera?? To od razu rzuca inne światło na absurdalne kwoty wydawane czasami na czołowe gołębie. Oczywiście że 150 000 euro za gołębia przekracza wszelki rozsądek. Jeśli przeliczyć to na polskie złote, to całkowicie może zakręcić się w głowie. Ale trzeba na to spojrzeć także z komercyjnego punktu widzenia.

Nie ma gwarancji

            Takie wielkie sumy płaci się zwykle za gołębie, które czegoś dokonały. To całkiem zrozumiałe z komercyjnego punktu widzenia. Dla mnie wątpliwe są ogromne sumy płacone za młode gołębie. Żaden młody gołąb nie daje gwarancji sukcesu, nawet jeśli jego rodzice są znakomitymi gołębiami. Abstrahując od tego, że taki młody nie będzie gołębiem rozpłodowym, to i tak trudno będzie ?wyjść na swoje? przy tej inwestycji. Płacić dużo pieniędzy za młode po młodych pochodzących od asów? Hodowcy trochę się ?wycwanili?. Pojawiły się tzw. modne gołębie. Weźmy np. Leo Heremansa, którego gołębie, i słusznie, stały się obiektem pożądania. On sam był przez długi czas niekwestionowanym zwycięzcą na lotach z bardzo dużą konkurencją i wielu hodowców odniosło sukces właśnie dzięki jego gołębiom. A mimo to, czy w jego gołębniku rodzą się tylko dobre gołębie?

Brak cierpliwości

            W oczy rzuca się także brak cierpliwości belgijskich kierowników startów. Weźmy pod lupę np. lot z Melun w Antwerpii z 4 maja. Na trasie lotu było bardzo mgliście, widoczność w Noyon wynosiła 0 m, ale mimo to w Melun wypuszczono gołębie. Północni Brabantczycy (Holandia) poczekali ze startem kilka godzin, ponieważ wszystko wskazywało na to, że pogoda się poprawia i znika mgła. Tu konkurs trwał osiem minut, w Antwerpii trzy kwadranse.

Moda

            Ponieważ w tym artykule dużo miejsca poświęciliśmy handlowi, to jeszcze jedna uwaga na ten temat. Na początku lat dziewięćdziesiątych poprosił mnie pan S., kupiec z Japonii, żebym kupił dla niego lęg młodych od kogoś, kto nie jest u nich jeszcze zbyt dobrze znany. W tym czasie gwiazda Vandenabeele dopiero wschodziła na hodowlanym niebie, dlatego wysłałem mu lęg młodych kupionych właśnie u niego.

Potem ów Japończyk skarżył się, że zakup nie był udany. Zapytałem wtedy, czy te gołębie są rzeczywiście tak słabe? Otrzymałem odpowiedź, że to nie o to chodzi, ale nie może sprzedać żądnego z nich, ponieważ tam nikt jeszcze nigdy nie słyszał o Vandenabeele.

            Z czasem jednak Vandenabeele zyskał sławę w Japonii i jego gołębie kilkakrotnie zwiększyły swoją wartość. Jednak dla S. było już za późno, ponieważ zlikwidował je wszystkie. Zresztą stracił także swoją żonę, która nie mogła się pogodzić z tym, że musi gotować tak drogą zupę.

Autor: Ad Schaerlaeckens

Wróć do przeglądania wszystkich newsów

>