Rodzina Seidel z Niemiec
Rodzina Seidel mieszka w malowniczym miasteczku Markneukirchen liczącym około 6800 mieszkańców, leżącym w najdalszym południowo-zachodnim zakątku Saksonii w Niemczech, prawie na granicy z Bawarią i Czechami. Miasteczko to znane jest w świecie z produkcji instrumentów muzycznych. W samym mieście i w jego najbliższym otoczeniu znajduje się 100 zakładów kultywujących tradycje dawnych rzemieślników wytwarzających instrumenty muzyczne.
Tadeusz Nowak
Gołąb allround
Te sukcesy zdobywa ta sama linia gołębi. Seidelowie wystawiają te same gołębie zarówno na dystans 100 km jak i na 1000 km. Od 1992 r. dążą do wyhodowania gołębia allround, który będzie skuteczny na każdym dystansie.
Od 2005 r. nie wprowadzili do stada żadnego obcego gołębia. Dużo hodują, testują i przeprowadzają surową selekcję. Do hodowli wchodzą tylko te gołębie, które sprawdziły się na lotach długodystansowych na dystansie co najmniej 900 km.
Ich ideałem jest mały lub średni gołąb o dłuższej sylwetce. Kolor oczu jest nieważny. Gołąb musi posiadać długie i miękkie mięśnie, a skrzydło musi pasować do ciała. Ostatnie cztery pióra muszą od siebie trochę odstawać, przy czym przedostatnie musi być trochę dłuższe.
Seidelowie wręcz połykają wszystko co wyszło i wychodzi spod pióra Pieta de Weerda i Jaaka Nouwena. Jeśli to tylko możliwe, wskazówki tych dwóch osób są co do joty wcielane we własnym gołębniku.
[…]
Wnioski
Seidelowie tryskają zapałem i chęcią działania. Z pewnością w następnych latach będą także odgrywać znaczącą rolę na różnych mistrzostwach.
Są na najlepszej drodze wyhodowania tak upragnionego gołębia allround, co zresztą częściowo już się udało. Nadal będą testować swoje gołębie na dystansach od 100 km do 1000 km. Prowadzą odpowiednią selekcję i prowadzą hodowlę tylko z najlepszymi gołębiami. Nie boją się lotów przy trochę gorszej pogodzie, z przeciwnym wiatrem i wysokimi temperaturami powietrza. Gołębie, które poradzą sobie w takich warunkach atmosferycznych, są fundamentem dobrej hodowli.
Rodzina Seidel to Jürgen Seidel (rocznik 1943), jego żona Margarete (rocznik 1942), ich syn Frank Seidel (rocznik 1967) jego żona Jana (rocznik 1976) i ich córka Anika (rocznik 2001), a także drugi syn Jürgena i Margarete Jörg Seidel (rocznik 1970). Jürgen Seidel kształcił się w zawodzie rzeźnika, kucharza oraz lutnika. Pracował jednak jako rzeźnik i prowadził w Markneukirchen sklep mięsny. Kilka lat temu przekazał przedsiębiorstwo rodzinne synowi Frankowi, który wraz z żoną kontynuuje dorobek ojca. Znawcy twierdzą, że u Seidelów można kupić najlepszą wędlinę w całym regionie Vogtland. Seidel natomiast całkowicie poświęcił się gołębiom. Drugi syn Jörg prowadzi własną działalność gospodarczą w dziedzinie informatycznej.
[…]
Sezon
Gołębie rozpłodowe kojarzy się 15 lutego, a gołębie lotowe 15 marca. Gołębiom lotowym zabiera się jajka po sześciu dniach wysiadywania. Po ponownym złożeniu jaj procedura się powtarza i następuje separacja par. Od tego momentu gołębie przechodzą na wdowieństwo, przy czym trzeba dodać, że wszystkie gołębie są lotowane metodą totalnego wdowieństwa. Od 15 kwietnia gołębie mogą znowu wylatywać z gołębnika i spędzać na zewnątrz cztery godziny dziennie. Przeprowadza się także prywatne treningi na dystansie 5, 15 i 50 km. Przed koszowaniem nie pokazuje się partnerów. Samce mogą dysponować całą celą, łącznie z misami lęgowymi, przy czym w ciągu tygodnia misy są odwrócone dnem do góry i samczyki mogą na nich wypoczywać.
Samiczki koszuje się bezpośrednio z woliery. Po powrocie z łatwego lotu pary zostają ze sobą do wieczora, po ciężkim locie znacznie krócej.
Samce mają trening przy gołębniku rano od 5.00 do 6.30. Potem trening zaczynają samiczki. Wieczorem jest podobnie. Przed lotami na ponad 800 km gołębie wywozi się w środę wieczorem, przed zmrokiem, na trening na 50 km. Gołębie zwykle wracają spokojnie między 22.00 a 22.30, czasami jednak niektóre dopiero w nocy lub wczesnym rankiem.
Na każdy lot wystawia się wszystkie gołębie z gołębnika. Za wyjątkiem lotów na ponad 800 km, bowiem przed tymi lotami gołębie wyznaczone na ten dystans mają tygodniową przerwę. Gołębie lotowe nie są w żaden szczególny sposób motywowane.
To tylko fragment artykułu. Całości znajdą Państwo w lutowym wydaniu miesięcznika „Złoty Gołąb”