Cyriel, Norbert, Filip i Nicolas Norman ? cz. 2.
Jest kilka w nazwisk w naszym sporcie, które stają się powoli legendą. Bez w wątpienia nazwisko Norman związało się na wieki z wielkimi osiągnięciami belgijskich hodowców w lotach dalekich. Konkurencja jest tam bardzo silna i wyrównana. Nagrody bardzo wysokie i ogromny prestiż, a chętnych do zdobycia sukcesu jest wielu. Gołębie są specjalnie przygotowywane na określane loty, tak więc wygranie lotu narodowego jest nie małą sztuką ? a to udało się już rodzinie Normanów wiele razy. Świadczy to o tym, że to nie szczęście czy przypadek, tylko wieloletnia ciężka i rzetelna praca z wybitnymi gołębiami.
Autor: Tadeusz Nowak
1978 r. ? zdobywca 1. Złotego Skrzydła z Barcelony z ?Jules?em?
Reporter Gerry opisał ten lot z Barcelony następująco:
?Do Barcelony wystawiono osiem gołębi i cała ósemka zdobyła nagrody w klasyfikacji regionalnej, prowincjonalnej, narodowej i międzynarodowej. Gołębie Normana były tego dnia nie do powstrzymania, miały nieprzepartą chęć powrotu do domu, ponieważ czekał tam na nie ich szef. To był długi i ciężki lot ? 1104 km. Ale gołębie ?pożerały? kilometr po kilometrze, zatrzymały się tylko na krótki nocleg na łonie natury.
Sobota rano, godzina 9:54:53, trzyletni ?Jules? dociera do gołębnika. Zlecenie wykonane, po królewsku i z godnością. Czapki z głów. Ale ?Jules? nie mógł się spodziewać, że jego powitanie w Westkapelle będzie takie chłodne i powściągliwe. Nie czekał na niego ani jego szef, ani opiekun. ?Jules? był tak rozczarowany, że chciał od razu zawrócić do Barcelony i w drodze powrotnej z pewnością pomógłby jeszcze kilku swoim kolegom. Jednak chwilę zastanawiał się nad tym, co robić krążąc wokół gołębnika. Rozum zwyciężył nad sercem i z mocnym uderzeniem skrzydeł oraz ironicznym uśmiechem wylądował w gołębniku. Norman zaniemówił. Zaalarmował opiekuna gołębnika i gdy w końcu obrączka znalazła się w zegarze i zgłoszono powrót gołębia uświadomili sobie, że wyrządzili swojemu asowi wielką krzywdę. Rachunek za brak zaufania był niezwykle ciężki. Stracili zwycięstwo narodowe, oddali je komuś innemu. ?Jules? nie mógł tego pojąć, że męczył się przez tyle godzin tylko po to, by zastać w domu zamknięte drzwi, mimo że wielokrotnie pokazywał już, na co go stać. Nie dalej jak trzy tygodnie wcześniej na ciężkim locie z Cahors zdobył 23. nagrodę narodową konkurując z 4101 gołębiem.
Dał z siebie wszystko, ale wyczerpany nie był. W przeciwnym razie nie miałby jeszcze sił na zrobienie kilku rund honorowych wokół zamkniętego gołębnika, zupełnie jakby chciał powiedzieć: ?Hej, chłopcy, tu jestem. Jesteście gotowi? Patrzcie, tu jest moja gumowa obrączka!?
To co wydawało się nieszczęściem, skończyło się bardzo dobrze, ponieważ gołębie Normana miały dobry dzień i zdobyły na locie z Barcelony w 1978 r. 2., 15., 24., 85., 207., 308., 785. nagrodę narodową w konkurencji z 6147 gołębiami oraz 3., 21., 39., 132., 314., 477., 1183. i 2142. nagrodę międzynarodową konkurując z 11 131 gołębiem.
[...]
Kim był Norbert Norman?
Niektórzy hodowcy odwiedzający po raz pierwszy Mas Palomas mogą sobie pomyśleć, że bogaty przedsiębiorca bawi się tu swoim sportem gołębiarskim a inni na niego pracują. Ale to Norbert stoi za Mas Palomas. To on pociągał za wszystkie sznurki - reżyser, znawca, gracz, człowiek dążący do perfekcji i sukcesu. To on formował i hodował gołębie w Mas Palomas. Gołębie o perfekcyjnym skrzydle, niewiarygodnej witalności i wielkim charakterze, który każe im walczyć ?do upadłego?. Nie ma chyba drugiego takiego gołębnika, w którym lotowano by tak ciężko i bezwzględnie, jak właśnie tu w Westkapelle.
Norberta Normana utożsamiam z doświadczeniem w sporcie gołębiarskim, z ogromną siłą woli, ze znajomością ludzi, z dyplomatyczną zręcznością i znakomitym zmysłem przywódczym zarówno w sektorze menedżerskim jak i sportowym. Można go określić mianem wielkiej osobowości w belgijskim sporcie gołębiarskim. Kto chociaż raz widział Norberta w trakcie rocznego wręczania nagród, ten wie jak suwerennym i niezależnym był człowiekiem. Ja spokojnie wyobrażam go sobie jako prezydenta KBDB.
W ciągu prawie 50 lat ciężkiej pracy, selekcji i inwestycji Norbert stworzył stado, które może błyszczeć zarówno na krótkich jak i na długich lotach, aż po Barcelonę. Jego młode jak i dorosłe gołębie w znakomity sposób wykonywały swoją pracę. Moim zdaniem Norbert Norman perfekcyjnie opanował sztukę kojarzenia w pary. Zapytany o rodowód któregoś z gołębi odpowiadał bez chwili namysłu.
[...]
Jaką rolę odegrał Pan w belgijskim sporcie gołębiarskim?
Nauczyłem Belgię długiego dystansu. Od 37 lat jestem przewodniczącym Zachodnioflamandzkiego Związku, a 13grudnia 1992 r. minęły 32 lata mojego przewodniczenia Entente Belge. Jako przewodniczący jestem odpowiedzialny za organizację i przeprowadzenie lotów narodowych. Kiedyś na długim dystansie dominowały takie nazwiska jak Cattrysse, Devos, Bostijn czy Vanbruaene. Kiedyś w tych lotach uczestniczyło niewielu hodowców, a w programie był tylko jeden lot dalekodystansowy z Limoges. Dziś loty długodystansowe mają znakomita publikę i oddźwięk. Z roku na rok rośnie liczba gołębi wystawianych na lotach narodowych i uczestniczących w nich hodowców.
Kiedyś było dużo lotów zachodnich, czyli takich, gdzie miejsca startowe leżały daleko na zachodzie, dziś mamy wiele lotów ze startami ?centralnymi?, aby cała Belgia miała równe szanse i aby panowała sprawiedliwa konkurencja.
To wszystko mogę zaliczyć na swoje konto i potraktować jako sukces wieloletniej pracy.
Jaką rolę w sporcie gołębiarskim odgrywa Pana syn Filip?
Filip jest bardzo wartościowym ?wspólnikiem?. Jego widoki na przyszłość są bardzo dobre. Ma zdolności do kojarzenia gołębi w pary, ?czuje? gołębie. Jest jeszcze surowszy niż tata i konsekwentnie dąży do celu.
Kim jest Filip Norman?
Filip Norman urodził się w 1955 r. Ma jeszcze dwóch braci i dwie siostry. Po ukończeniu liceum w1973 r. rozpoczął studiowanie prawa na uniwersytecie w Lowanium. W 1977 r. po ukończeniu studiów rozpoczął pracę jako wolontariusz w ?Die Keure? w Brugii, w jednej z drukarni ojca. Dziś jest kierownikiem tej firmy i pracodawcą dla 350 pracowników tej i innych firm.
Filip ma z pierwszego małżeństwa syna Nicolasa urodzonego w 1981 r. W 1998 r. ożenił się powtórnie z Roos, którą zna od ponad dwudziestu lat.
[...]
Gwiazda gołębnika: ?Zorro?
Urodził się jeszcze za czasów wielkiego mistrza Norberta Normana. Zdobył nagrody na lotach począwszy od Arras (120 km) aż po Dax (908 km). Mowa tu o ?Zorro? B 94-3160128, gwieździe gołębnika rozpłodowego Normanów.
Przypadek?
Na pewno nie, ponieważ ten gołąb pochodzi z najlepszych linii. Jego ojcem jest ?Rhenus? B 92-3267047, a matką ?Ameye Duivin? B 93-3221604.
?Rhenus? z kolei pochodzi z pary ?Frans? B 84-3096164 x ?Aurelia? B 90-3280240. Ojcem ?Aurelii? jest ?Kelly? B 85-3300304, a matką córka ?Dikkop?a? B 82-3240253. I tu znowu jesteśmy przy starej rasie Normana. ?Kelly? pochodzi z pary ?Bourges? B 82-3053052 x ?Julia? B 82-3296725. No i jeszcze córka ?Dikkop?a?. Jak wiadomo jej ojcem jest ?Dikkop? B 76-3196080 skojarzony ze świetną samiczką ?Moeder Jules? B 74-3156202.
?Zorro? na początku zwrócił na siebie uwagę dzięki swoim wspaniałym wynikom lotowym. Zdobył m.in.:
11. nagrodę narodową z Limoges ? 16 854 gołębie
10. nagrodę międzynarodową z Dax ? 6491 gołębi
14. nagrodę narodową z Cahors ? 11 090 gołębi
303. nagrodę narodową z Montauban ? 7764 gołębie
311. nagrodę narodową z Perigueux ? 6981 gołębi
7. nagrodę prowincjonalną z Limoges ? 4189 gołębi
1. nagrodę regionalną z Cahors ? 197 gołębi.
?Zorro? to gołąb z klasą, as rozpłodowy, jakich szukać ze świecą. Jego cechy zewnętrzne również nie pozostawiają nic do życzenia. W momencie pisania tego reportażu (2010 r.) jest już gołębiem wiekowym, ale nadal pokazuje wielką klasę. Jest gołębiem średniej wielkości o niezwykle miękkim upierzeniu. Ma elastyczne mięśnie i cudowne oko z pierścieniem wartościującym.
?Zorro? to gołąb, o jakim marzy każdy hodowca. Szkoda, że nie jest już płodny ze względu na swój wiek (przyszedł na świat w 1994 r.). W swojej długiej karierze hodowlanej został ojcem wielu utalentowanych córek i synów. Trudno nie doceniać jego wartości, skoro wszyscy jego synowie, córki, wnukowie i prawnukowie zdobywają czołowe nagrody. A oprócz tego są bardzo dobrymi gołębiami rozpłodowymi.
[...]
2008 r.
Zwycięstwo w ?One Million Dollar Race? w Afryce Południowej
Wprost niewiarygodne.
Gołębnik Filipa i Norberta Normana zdobywa 2 lutego 2008 r. ?One Million Dollar Race? w Sun City.
Po raz pierwszy Belg wygrywa ten prawie już legendarny lot trybunowy. Za jednym zamachem wzbogaca się o 200 000 amerykańskich $. Lot końcowy tego wydania ?One Million Dollar Race? był niezwykle ciężki. Zwyciężczyni osiągnęła prędkość 1060 m/min. Warunki atmosferyczne były naprawdę trudne. Zwyciężczynią została ?Abrahamia?, wnuczka ?Zorro?. Po 8 godzinach i 36 minutach dotarła do celu pokonując 2866 innych gołębi.
W domu Normanów szampan popłynął strumieniami, a reporterzy prześcigali się w dotarciu do zwycięzców. Filip został zasypany gratulacjami.
A jak zareagował? Był niezwykle szczęśliwy i wraz z żoną Roos poszedł na cmentarz, by złożyć kwiaty na grobie swoich rodziców.
To jedynie fragment całe artykułu, cały artykuł znajdziesz w 7. numerze 2013 magazynu ?Złoty Gołąb?