Jolanta Nowak z Prudnika - Mistrzem Polski 2013 w rocznych
Zgodnie z zapowiedzią złożoną w nr 1/2014 ?Złotego Gołębia? ? dzisiaj napiszę więcej szczegółów o fenomenalnych roczniakach Tadeusza Nowaka, które w sezonie 2013 okazały się najlepsze w kraju, zdobywając dla swego opiekuna tytuł Mistrza Polski Roczniaków?2013.
Przypomnijmy zasady tego współzawodnictwa. Jak liczny miał być zespół roczniaków uczestniczący w tym mistrzostwie, w ilu lotach i na jakich dystansach powinny były lecieć te roczniaki? Wreszcie, jak liczone są wyniki i co miało zdecydować o mistrzostwie? Otóż roczniaki mogły uczestniczyć w całym sezonie lotowym wraz z gołębiami starszymi. Po zakończonym sezonie hodowca miał prawo zgłosić do współzawodnictwa 4 najszybsze roczniaki, z których każdy zdobył co najmniej 5 konkursów w lotach z odległości od 100 do 600 km; przy czym łączna długość tras przebyta przez jednego gołębia nie powinna być mniejsza niż 1000 km. Najlepszy miał być ten zespół, ta czwórka gołębi, która była najszybsza. Miarą tego jest najmniejsza suma koeficjentów z tych pięciu lotów. Koeficjenty liczone były w oparciu o oddziałowe listy konkursowe. Dodać należy, że w skład tej czwórki mogą wchodzić zarówno samczyki, jak i samiczki. Rzecz oczywista ? gołębie te muszą wchodzić w skład regulaminowej pięćdziesiątki zgłoszonej przez rozpoczęciem lotów.
Czytelnika zapewne interesuje pochodzenie tych roczniaków. Czy są to gołębie wyhodowane w gołębniku mistrza, czy są sprowadzone z innych hodowli? Czy wywodzą się z wybitnych lotników, czy z gołębi, które dotąd nie błysnęły, a może mają tylko dobre pochodzenie? A może mają tylko rodziców przeciętnych? Bo tak też czasem bywa. Rodzina Nowaków lotowała trzema drużynami roczniaków. Pierwsza drużyna pod szyldem: Tadeusz Nowak-Per. W jej skład wchodziło 19 roczniaków; w tym 9 oryginalnych gołębi belgijskich. Druga drużyna lotowała pod szyldem ? Nicole Nowak (córki Tadeusza i Jolanty Nowak). Składała się ona z 55 roczniaków; w tym było pięć gołębi belgijskich. I trzecia drużyna uczestniczyła w lotach pod szyldem Jolanty Nowak (małżonki Tadeusza). Tworzyło ją 85 roczniaków; w tym 16 belgijskich gołębi. I z tej drużyny wywodzi się zwycięska mistrzowska czwórka. Wszystkie belgijskie gołębie zostały sprowadzone do Polski jako młódki i tu w kraju uczestniczyły w lotach gołębi młodych. Wśród roczniaków były zarówno samiczki, jak i samczyki; mniej więcej po połowie.
Oto skład mistrzowskiej czwórki z drużyny pani Jolanty Nowak.
PL-12-0262-2821 (samiczka)
Jej ojcem jest gołąb o numerze rodowym B-11-6340693 (pełny brat ?Belli?). Był urodzony w Belgii, w hodowli ?John en Jan Baeck?. To nielotowany samczyk. Od kilku sezonów ma pewne miejsce w gołębniku rozpłodowym Tadeusza Nowaka. Ma wyśmienite pochodzenie. W jego rodowodzie są same wybitne lotniki. Z kolei jego ojciec B-07-5195063 (a dziadek samiczki PL-12-0262-2821) o przydomku ?Werlustige Armstrong którego córka ?Bella? uczestniczyła w Olimpiadzie w Poznaniu w roku 2011 w klasie gołębi ?allround? i została najlepszym gołębiem Belgii w 2011 roku. Oto jej osiągnięcia lotowe: 1/868 ? [1/618 ? 4/2718 ? 32/7613 ? 140/18725] ? [1/476 ? 1/362 ? 4/2118 ? 7/7132 ? 71/19816] ? 2/883 ? [2/262 ? 4/349 ? 15/1822 ? 37/5139 ? 77/14145] ? [3/199 ?14/256 ? 25/990 ? 60/3105] ?.. (pierwsza pozycja to miejsce na liście konkursowej, druga to ilość gołębi uczestniczących w locie). Równie doskonałymi lotnikami byli pradziadkowie samczyka PL-12-0262-2821; pradziadek ?Armstrong? o nr rodowym B-99-6366880 i prababka ?Camilla? o nr rodowym B-00-5051836.Mają na swym koncie sporo czołowych konkursów w lotach na wszystkich dystansach. Babka samiczki PL-12-0262-2821, samiczka o przydomku ?Ademloos? to matka słynnej ?Belli?. Jej ojcem był sprawdzony w rozpłodzie samczyk ?Wreker? ? B-07-6384852, a matką wybitna samica rozpłodowa ?Mooi? o nr B-00-6488459. Cała para stanowi dorobek hodowli Baeck John en Jan. Z kolei matką roczniaczki PL-12-0262-2821 jest samiczka o nr rodowym B-11-2033092 z hodowli Steve Smits. Samiczka nie była lotowana. Ma miejsce w gołębniku rozpłodowym. Ale jej rodzice, czyli dziadkowie roczniaczki PL-12-0262-2821 to także wybitne lotniki. Dziadek ?Abel? o numerze rodowym BE- 08-2073956 (także z hodowli Hok Smits Steve) wygrywał na każdym dystansie. Oto jego rezultaty: [1/334] ? [1/260 ? 2/2030 ? 2/5760 ? 3/15508] ? [3/529] ? [4/2067 ? 4/5192 ? 5/9350] ? [5/456] ? [45/21092] ? [108/21258]. Babka ?Exeptioneel? BE-06-6048389 z hodowli Baeck John & Jan ? wybitna w rozpłodzie. Jej córki ?Gordini I?, ?Gordini II?, ?Johnny 968/08? ? szczycą się wieloma czołowymi konkursami.
[...]
Jak leciały roczniaki?
Wyniki drużyny (zespołu) roczniaków
Wyniki nadzwyczajne. Zauważmy, że wśród tych dwudziestu mistrzowskich konkursów, 14 to miejsca w pierwszej dziesiątce. A konkurencja wcale nie była mała. Na najmniej obsadzony lot koszowano w oddziale 1632 gołębie, a na najbardziej obsadzony ? 3474. Imponujące też były przyloty gołębi z tej czwórki z poszczególnych lotów. Z lotu z miejscowości Ludwigsfelde, na który w oddziale koszowano 2899 gołębi, poszczególne ptaki zespołu meldowały się na miejscach: 1. - 3. - 6. Z lotu z miejscowości Żagań, na który w oddziale koszowano 2779 gołębi, poszczególne ptaki zespołu meldowały się na miejscach: 1. ? 3. ? 5. ? 7. Z lotu z miejscowości Michendorf, na który w oddziale koszowano 1960 gołębi, poszczególne ptaki zespołu meldowały się na miejscach: 1. - 3. - 5. Z lotu z miejscowości Gubin, na który w oddziale koszowano 3204 gołębie, poszczególne ptaki zespołu meldowały się na miejscach: 5. - 7. - 18. Wyobraźmy sobie, jak to wyglądało. Prawdopodobnie w ciągu kilkunastu lub kilkudziesięciu sekund było po locie. Imponujące.
[...]
Motywacja do szybkich powrotów
Gołębie nie były motywowane w jakiś szczególny sposób. Nie stosowano wobec nich żadnych trików, czy sztuczek. Każdego dnia gołębie były oblatywane dwukrotnie (rano i wieczorem). Te treningi trwały zazwyczaj od 40 minut do godziny. Oprócz tego co piątek były wywożone i wypuszczane z odległości 30-40 km. Był to dla nich rodzaj treningu, a zarazem motywacja przed sobotnim lotem. Samce i samice były wówczas wypuszczane razem.
Czy roczniaki były koszowane z lotu na lot, czy miały dwutygodniowe odpoczynki? Czy te loty (w dwóch kolejnych sezonach) nie były dla nich zbyt dużym obciążeniem?
Roczniaki Nowaków nie były nadmiernie eksploatowane. Nie były przeciążane. I chociaż w większości roczniaki były lotowane z lotu na lot, to jednak były wysyłane na odległości tylko do około 400 km. Osobniki, które się spóźniły i wykazywały oznaki poważnego osłabienia, a nadchodzący lot zapowiadał się niełatwy ? pauzowały.
Karmienie
Zasada ogólna. Gołębie są karmione dwa razy dziennie. Rano dostają karmę ?mocniejszą?, bogatszą w białko, a wieczorem ? karmę uboższą, np. superdietę. Chodzi o to, by zanadto nie obciążać na noc układu trawiennego.
W piątek i sobotę gołębie otrzymują karmę energetyczną z dodatkiem łuskanego słonecznika i konopi.
W niedzielę podajemy karmę ubogą w białko.
Od poniedziałku do czwartku gołębie karmione są rano karmą dla wdowców bogatą w białko, a wieczorem karmą dla wdowców ubogą w białko
Dodatki. Hodowla jest prowadzona w oparciu o produkty i program firmy ?Elita?. Gdy lot ma być łatwy ? zalecane dawki zmniejsza się.
Program karmienia zwycięskich roczniaków
Po każdym karmieniu ? po około 20 minutach ? karmniki zabiera się z gołębnika, ponieważ widok niezjedzonej karmy w karmniku osłabia apetyt gołębi i źle wpływa na ich ?morale? i formę lotową. Zdaniem specjalistów, jest to jedna z przyczyn kryzysów u gołębi lotowanych metodą wdowieństwa!
Zapewne Czytelnika interesuje przeszłość tych zwycięskich roczniaków. Czy lotowały jako młódki? Jak się spisywały? Ile konkursów zdobywały? Czy te najlepsze roczniaki były też najlepsze jako młódki?
Otóż, wszystkie roczniaki lotowały w roku urodzenia jako gołębie młode. Już wtedy dobrze się spisywały na lotach. Ale ? co ciekawe ? te najlepsze roczniaki wcale nie były najlepsze jako młódki, nie błyszczały, ale ? można powiedzieć ? że dobrze radziły sobie w lotach. Gdyby nie były dobrymi młódkami, to najprawdopodobniej zostałyby usunięte. Nie miałyby więc okazji lotować jako roczne.
Jaka będzie przyszłość tych zwycięskich roczniaków? Czy będą nadal lotowane, czy też może niektóre zostaną przeznaczone do rozrodu?
Tadeusz Nowak będzie nadal nimi lotował. Po niektórych zapewne będzie hodował potomstwo.
Przewiduję, że wśród sceptyków pojawią się krytyczne głosy. No tak, z taką ilością gołębi to można wygrywać. Jest to łatwe. Ale czy naprawdę tak jest? Czy mając liczny zespół szybkich gołębi tak łatwo wybrać najszybszą czwórkę? Gwoli ścisłości dodajmy, że we współzawodnictwie o MP brały udział jedynie te roczniaki, które wcześniej ? jeszcze przed rozpoczęciem sezonu ? były umieszczone przez hodowcę na liście w pierwszej od góry pięćdziesiątce. I tak np. w drużynie Jolanty składającej się z 85 roczniaków, najlepszą czwórkę trzeba było wybrać z tejże typowanej z góry pięćdziesiątki; mimo iż ? być może ? niektóre spoza niej miały lepsze wyniki. Poza tym, czyż te szybkie gołębie w ramach jednej hodowli nie konkurują ze sobą, zabierając sobie wzajemnie najlepsze koeficjenty? Wszak nie zawsze te same meldują się w ścisłej czołówce. Wiemy dobrze, jak to jest w praktyce. Jednym razem te są w czołówce, innym razem te drugie. Moim zdaniem tu nie decyduje ilość i liczebność zespołu. Tu przede wszystkim liczy się jakość. Żeby zdobywać czołowe konkursy, trzeba przede wszystkim mieć szybkie gołębie, a przy tym muszą one być zdrowe i wzorowo przygotowane. I to ? moim zdaniem ? jest recepta na sukces.
Trzeba docenić rangę sukcesu Nowaków. Koledzy, czapki z głów. Nasze wyrazy uznania. A my ? uczyńmy wszystko, by doścignąć mistrza.
Bo na tym polega zdrowe współzawodnictwo.
Piotr Patas
Cały artykuł o hodowli przeczytasz w 1/2014 i 2/2014 numerach magazynu "Złotego Gołębia"