Mistrz Rejonu Katowice 2013 ? Henryk Stabik
Henryk Stabik to hodowca, który lotuje w oddziale Katowice I. Jak wiadomo, w tamtych rejonach ostro się rywalizuje i ma się nie byle jakich konkurentów. A jednak mimo to, da się wygrywać.
Henryk ? jak sam opowiada ? nie ma dużo czasu dla gołębi. Choć teraz i tak ma go znacznie więcej niż kiedyś. ?Był taki czas w moim życiu, kiedy to hodowałem gołębie, opiekowałem się sześćdziesięcioma kanarkami, chodziłem na treningi piłkarskie, pracowałem i oczywiście musiałem jeszcze spędzać czas z dziećmi i żoną?.
Bohater mojego artykułu odziedziczył dryg do hodowli w genach, a konkretniej w genach ojca. To o jego ojcu w latach 90-tych było głośno w całej Polsce i pisała o nim prasa ? śp. Stanisław Stabik (zmarł 2 lata temu), miał najszybszego gołębia w Polsce. Dziś to Henryk przejął pałeczkę i to on kontynuuje ciężką pracę ojca. Mogę śmiało stwierdzić, że gdyby pan Stanisław żył, to byłby dumny z tego, że ma tak godnego następcę.
Proszę przedstaw Nam pokrótce, jak rozpoczęła się Twoja przygoda z gołębiami i jak rozwijała się hodowla.
Pasją do gołębi zaraził mnie ojciec ? Stanisław. On wstąpił do związku w 1970 roku, a w 1973 roku zdobył już tytuł Mistrza Oddziału. Mam dwóch braci, jednak żaden z nich nie interesuje się gołębiami pocztowymi. Z tego też względu, to my wraz z ojcem prowadziliśmy hodowlę. Lotowaliśmy pod nazwą: ?Stabik Stanisław i syn?. W 1995 roku postanowiłem lotować osobno i wstąpiłem do PZHGP pod swoim imieniem i nazwiskiem. W tych latach mieliśmy z ojcem nie co inne zdania na wiele tematów. On lotował metodą gniazdową, a ja chciałem wprowadzić wdowieństwo. Ostatecznie okazało się, że miałem rację. Lotując z ojcem kilkanaście razy zdobyliśmy tytuł Mistrza Oddziału, on trzy razy zdobył Mistrza Rejonu. Często mówił mi, że ja tego nie dam rady osiągnąć. A jednak, w 2013 roku zdobyłem Mistrza Rejonu ? jakże byłby ze mnie dumny, gdyby żył...
Jaką metodą lotujesz?
Lotuję metodą totalnego wdowieństwa, wprowadziłem ją już dawno i nie zamierzam nic zmieniać.
Po locie samce przybywają z samicami. Jeśli był to łatwy lot, to są razem przez około godzinę, a jeśli był trudny, to do końca dnia. Później je rozdzielam. Przeprowadzam obloty dwa razy dziennie ? o 5:00 rano i o 17:00. Taki oblot trwa około 1 godziny. Przed lotem pokazuję sobie partnerów. Przy krótkim locie trwa to 5-10 minut, a przy lotach z odległości 500-700 km, jest to 30-60 minut. Ogólnie muszę przyznać, że lepiej lotuję na lotach dalekich.
Ile gołębi posiadasz aktualnie w gołębniku lotowym?
Obecnie mam ich około 200 sztuk. Zazwyczaj mam ich trochę mniej. W tym roku zamiast 50 młódków ? tak jak to zawsze bywa, mam ich 70. Mam ich trochę więcej, ponieważ chcę wypróbować gołębie, które przysłał mi kolega z zagranicy i kolega Michalski z Orzeszowa. Po sezonie będę musiał oczywiście przeprowadzić ostrą selekcję, aby nie dopuścić do przepełnienia w gołębnikach.
Na jakie cechy zwracasz uwagę u gołębi? Co powinien posiadać dobry lotnik?
Po pierwsze musi dobrze leżeć w ręku i musi ogólnie dobrze się prezentować. Moje gołębie oprócz tego, że dobrze lecą, to jeszcze zdobywają dużo nagród na wystawach. Jeśli wysyłam 20 gołębi na wystawę, to zazwyczaj 19 z nich otrzymuje nagrody.
Po drugie dobry lotnik powinien oczywiście osiągać dobre wyniki, i to powinno być tym głównym wyznacznikiem przy selekcji.
Czy gołąb po przebytej ciężkiej chorobie może nadal być dobrym rozpłodowcem?
Tak, miałem już takie przypadki. Jestem pewien, że nie odbija się to na wartości potomstwa.
Czy warto hodować młódki po gołębiach 10- czy 13-letnich? Czy taki wiek rodziców nie wpływa negatywnie na jakość potomstwa?
Uważam, że wiek rodziców, nie ma znaczenia dla wartości potomstwa. Po dobrych starych gołębiach można wyhodować bardzo dobre potomstwa, zarówno do lotów jaki i do rozpłodu. Wiek rodziców nie wpływa więc na zdolność przekazywania cech uwarunkowanych genetycznie, ponieważ te z wiekiem się nie zmieniają.
Widzę, że w Twoim gołębniku nie ma specjalnych wywietrzników, ale widzę dziury między deskami. Powiedz coś więcej na ten temat.
Tak, w gołębniku drewnianym wentylacje przez szpary w deskach jest wystarczająca. Natomiast w gołębniku murowanym, wywierciłem specjalne dziury pod daszkiem.
Przeprowadzasz prywatne loty treningowe? Jak często wywozi Pan gołębie przed rozpoczęciem sezonu lotowego?
Przyznam, że przed sezonem lotowym, nie wywożę w ogóle gołębi. Przeprowadzam jedynie obloty wokół gołębnika. Gołębie były jedynie na locie próbnym organizowanym przez oddział.
Na zakończenie chciałbyś udzielić hodowcom jakichś wskazówek?
Chciałbym im poradzić, aby początkujący hodowcy nabywali gołębie, od hodowców, którzy dobrze lecą w ich oddziale, nie skądś na drugim końcu Polski. Czasami gołąb sprowadzany z daleka, wcale nie sprawdza się w naszym gołębniku. Wiem, że nie jest to takie łatwe, bo słyszałem już takie opinie: ?uważaj, bo ktoś Ci sprzeda dobrego gołębia, jeszcze jak lecicie w tym samym oddziale??. No faktycznie mało prawdopodobne, ale trzeba szukać uczciwych i życzliwych hodowców, którzy nie boją się konkurencji.
Sam mam kolegów, którzy mieszkają kilkaset kilometrów ode mnie i przyjeżdżają specjalnie do mnie po gołębie. Wolą je kupić u mnie, niż u pseudo kolegów z oddziału.
2013 rok ? oddział
I Wicemistrz z serii 15/8
23. Przodownik Gołębi Rocznych
Mistrz Rejonu
24. Przodownik Okręgu
Kat. ?A? ? 1. Przodownik
Kat. ?B? ? Wicemistrz
Kat. ?C? ? 2. Przodownik
Kat. ?D? ? Wicemistrz
Kat. ?Maraton? - Wicemistrz
Kat. ?GMP? ? Wicemistrz
Mistrz Sekcji
Autor: Nicole Nowak