Ryszard Jakubczyk ? Wicemistrz Okręgu Legnica w kat. ?C?
Kolega Ryszard jest hodowcą, który ma spełnione wszystkie wymagania jeśli chodzi o hodowlę gołębi pocztowych. Dysponuje wolnym czasem, ma świetne gołębniki, dobre gołębie i wiedzę. Potrafi również obserwować swoje gołębie i zauważać błędy jakie popełnia.
Wydawałoby się, że to istna sielanka. Według mnie jednak, jego wyniki ? choć i tak są bardzo dobre - mogłyby być jeszcze lepsze, gdyby miał mniej gołębi w gołębniku. Sam opowiadał mi, że najlepsze wyniki osiągał kiedy miał w gołębniku kilkanaście gołębi, więc jest tego świadomy. Myślę, że on jednak, jak wielu z nas nie potrafi ograniczyć ilości gołębi do kilkunastu sztuk. Sam wiem, że jest to bardzo trudne i jest to choroba niemal nas wszystkich.
[...]
Mądry Polak po szkodzie
Mama ?Juli? została jednak usunięta, ponieważ nie podobała mi się w ręce. Wiele razy w swoim życiu popełniłem właśnie taki błąd, że nie sprawdziłem potomstwa danego ptaka, a już go usunąłem albo komuś oddałem, bo tak po prostu mi się nie podobał. Tych gołębi już niestety nie mam. Samczyk z linii Eijerkamp stracił nogę, więc już nie nadawał się do rozpłodu. Jego siostra z gniazda, która dawała bardzo dobre lotniki, jako sześcioletnia skończyła nieść jajka. Moim błędem było to, że zostawiałem sobie tylko pierwszy i czasami drugi lęg po niej, a pozostałe rozdawałem. Tak na marginesie to nigdy nie sprzedawałem gołębi zawsze je rozdaję.
Co więcej młode po lotnikach również rozdawałem. No bo po co mi młode po lotnikach skoro mam tyle gołębi rozpłodowych? Z czasem zauważyłem, że inni hodowcy mają więcej gołębi po moich super ptakach niż ja sam. Było to dla mnie przykre, że kiedy ja ubolewałem nad stratą najlepszych gołębi i brakiem potomstwa po nich, inni cieszyli się, że dostali ode mnie bardzo dobre gołębie. Jeden hodowca ma nawet jeszcze oryginalnego brata ?Romeo? oraz ?Juli?, którego oddałem, ponieważ jako piskle złamał sobie skrzydło.
Teraz po latach widzę, że nie doceniałem swoich gołębi, ponieważ zafascynowałem się kolorowymi rodowodami i zagranicznymi nazwiskami. W 2007 i 2008 roku moi koledzy jeździli do Roberta Lech, aby u niego nabyć gołębie sprowadzane z zagranicy. Ja też poddałem się temu ?szaleństwu?. Jednak z tych pięknych rodowodów nie było żadnego pożytku, nic dobrego po nich nie wyhodowałem, a do moich starych ptaków nie było już powrotu?
[...]
Nowe ptaki, nowe sukcesy
Na sukcesy zdobyte w 2015 roku zapracowały sobie zupełnie inne gołębie. Można powiedzieć, że była to taka ?zbieranina?. Nie stać mnie na to, żeby kupować gołębie, dlatego większość z nich to prezenty. Ostatnie ptaki zakupiłem w 2002 roku u Zbigniewa Mroza, który miał gołębie z hodowli Kaiser. Nabyłem u niego około 6 sztuk, a jednego dostałem w prezencie. Z kilku z nich wyhodowałem bardzo dobre potomstwo. Jednego z tych samców połączyłem z moją samicą linii Eijerkamp. Ta para wydała lotnika, który jako dwuletni został drugim lotnikiem okręgu.
W wolierze mam też niebieskiego samca z 2008 roku. Jego ojciec to obcy gołąb z oddziału 346, który wszedł do mojego gołębnika i nie chciał odlecieć. Okazało się, że to gołąb od Roberta Lecha. Kiedy Robert się o tym dowiedział, powiedział, że może zostać u mnie, podarował mi jeszcze jego kartę i rodowód. Odwdzięczyłem się na tyle ile mogłem i wpuściłem go do gołębnika rozpłodowego.
[...]
Walka o rozsądne wypuszczanie gołębi
Niedawno wraz z kolegą Krystianem Iżykiem i kilkoma innymi kolegami stoczyliśmy bój, o zbyt wczesne pory wypuszczanie gołębie. W ciągu ostatnich kilku lat hodowcy z naszego oddziału pogubili mnóstwo gołębi. Na początku sezonu gołębie były wypuszczane już o 6-tej rano, kiedy temperatura wynosiła około 3 stopnie Celsjusza. Nikt nie patrzył na to, że jest zimno. Po prostu im wcześniej tym lepiej, a tak naprawdę ? im wcześniej tym gorzej. Nie mogliśmy im wytłumaczyć tego słowne, więc wysłaliśmy pismo do zarządu, że nakazujemy im wypuszczanie gołębi po godzinie 10-tej, przez pierwsze trzy loty, aby hodowcy nie ponosili tak dużych strat już na początku sezonu lotowego.
Ostatnio na locie próbnym podczas wypuszczania gołębi był kolega Iżyk. W kabinie były zakoszowane gołębie z dwóch oddziałów ? z naszego i ze Szprotawy. Oddział Szprotawa wypuścił gołębie wcześniej, kiedy było 6 stopni, a my później ? tak jak chcieliśmy, kiedy temperatura wzrosła do 12 stopni Celsjusza. U nich w gołębnikach brakowało nawet po 20 gołębi, a u nas braki sięgały co najwyżej kilku sztuk. Jak widać temperatura też ma duże znaczenie, szczególnie dla roczniaków, a rzadko kto bierze ją pod uwagę.
Wyniki roku 2015:
- Wicemistrz Okręgu Legnica w kategorii ?C?
- Wicemistrz Oddziału Lubin w klasyfikacji generalnej
Najlepsze gołębie:
- PL-0395-02-16071 ? samica ?Julia?. Pierwsza Lotniczka Polski w kategorii Sport w 2006 roku
Trzecia Lotniczka Polski w kategorii Sport w 2007 roku - PL-0395-01-8008 ? samiec ?Romeo?. Trzeci Lotnik Polski w kategorii Sport w 2006 roku
II Lotnik w konkursie redakcji ?Hodowca? w 2006 roku
Kontakt:
Ryszard Jakubczyk
59-330 Ścinawa
Przychowa 33
Tel. +48 781 982 701