Telefon Linia Polecamy
Do góry Gołąb

Tutaj jesteś: Strona główna | Hodowcy

Hodowcy

Adam Piwowarczyk ? hodowca z pomysłem na życie

Adam Piwowarczyk jest członkiem sekcji Myszków, oddział Myszków, okręg Śląsk ? Wschód oraz Wiceprezesem do spraw lotowych oddziału Myszków. O koledze Piwowarczyku słyszałem już wiele dobrych rzeczy, a właściwie same superlatywy. Widywaliśmy się już wcześniej na różnych wystawach, ale osobiście poznałem go dopiero w tym roku podczas targów ExpoSilesia w Sosnowcu, w hotelu w którym mieszkaliśmy (?MHotel?).

Na wieczornej kolacji było obecnych wielu hodowców z różnych regionów Polski, którzy wymieniali się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami, tymi dobrymi jak również tymi złymi. Zdjęcia z tego spotkania dostępne są na naszej stronie internetowej www.zlotygolab.pl. Niewiedziałem, że Adam jest właścicielem firmy produkującej bardzo dobrej jakości polskie obuwie. Wiem, że ma on jednak świadomość, że polskie produkty stopniowo coraz bardziej wypierane są przez chińskie, dlatego jak sam powiedział już za kilka miesięcy startuje z nowym biznesem. Adam to człowiek z pomysłem na życie, który potrafi sobie bardzo dobrze poradzić nie tylko z hodowlą gołębi pocztowych.

Początki

Do PZHGP oddział Myszków wstąpiłem w 1992 roku jako czternastoletni chłopak. Wtedy moja hodowla składała się z przypadkowych gołębi, a próby lotowania nimi trwały do 1998 roku kiedy to nastąpiła przerwa w lotowaniu spowodowana powołaniem mnie do służby wojskowej.

Do ponownej hodowli wróciłem jesienią 1999 roku. Udałem się wtedy na zakupy do oddziału Głubczyce, gdzie lotowali moi wujkowie: Jan i Zbigniew Treścińscy. Dzięki Nim poznałem kolegów: Tadeusza Kozyrę i Krzysztofa Cisowskiego od którego nabyłem kilka późnych młodych po wdowcach oraz zamówiłem młode do lotów. Przez następne lata co roku sprowadzałem gołębie od kolegów Tadeusza i Krzysztofa u których byłem częstym gościem, na co pozwalała mi ówczesna praca, i nadal uczyłem się od Nich metod i technik lotowania. (W 2004 r. kolega Tadeusz kończy hodowlę i ja odkupuję od niego najlepsze lotniki.)

Pod koniec lat 90-tych w moim oddziale prym wiedli kolega Jarosław Muc i Jerzy Matyja oraz Zbigniew Oleksiak a moim celem stało się dorównać im w hodowli. Zauważyłem wówczas że sprowadzone gołębie o których wspominałem zaczęły dorównywać osiągnięciom moich ?idoli?. Jednakże ciągle miałem problemy z ukończeniem lotów młodych: początek danego sezonu zapowiadał się bardzo dobrze lecz zawsze po drugim-trzecim locie młode gołębie chorowały na adenowirozę co skutkowało dużymi stratami lub przerwaniem lotów.

W 2003 r. zmieniam stan cywilny, przeprowadzam się i zakładam własną firmę produkującą obuwie męskie. Z powodu mniejszej ilości czasu wolnego wszystkie czynności wykonywane w gołębniku musiały zostać uproszczone i zredukowane do najbardziej niezbędnych.

W 2006 r. przez przypadek nawiązuję kontakt z kolegami Pawłem i Robertem Baranowskimi. W moim gołębniku zatrzymała się super lotniczka ww. braci. Wtedy też od kolegi Pawła otrzymuję dużo cennych rad które pozwalają mi jeszcze w tym samym roku ukończyć loty młodych zdobywając tytuł mistrza. Nasza dalsza ?znajomość? telefoniczna z czasem przemienia się w przyjaźń. Do dziś wymieniamy się cennymi radami jak również gołębiami za co bardzo mu tutaj dziękuję.

Sezon lotowy

Dla mnie następny sezon lotowy rozpoczyna się już po zakończeniu obecnego. Uważam że jednym z ważniejszych okresów w hodowli jest okres pierzeniowy u gołębi, który wielu hodowców zaniedbuje. W tym okresie należy stosować najlepszej jakości karmy wzbogacając je preparatami wspomagającymi upierzenie gołębi gdyż będą one z niego korzystały cały następny sezon.

Okres zimowy to czas odpoczynku zarówno dla gołębi jak i dla mnie. W tym okresie gołębie są karmione i pojone tylko raz dziennie. Wspomnę jeszcze że moje gołębie od końca września do końca marca nie są oblatywane. Spowodowane jest to dużą obecnością ptaków drapieżnych w mojej okolicy.

Przygotowanie do parowania gołębi uważam za następny ważny okres w hodowli. Z reguły planuję parowanie gołębi zarówno rozpłodowych jak i lotowych na pierwszy tydzień marca. Przygotowanie do tego rozpoczyna się już trzy tygodnie wcześniej. W tym okresie gołębie otrzymują olejek Ferti-oil oraz preparat Fertibol. Karmę wzbogacam w nasiona oleiste. Dobrze przygotowane gołębie znoszą jaja w jednym terminie co jednocześnie bardzo ułatwia przygotowanie ich do sezonu lotowego.

U gołębi wysiadujących jaja przeprowadzam siedmiodniową kurację Ronidazolem 20%. Podczas odchowywania młodych karmę wzbogacam w Succes-corn. Pary lotowe odchowują tylko po jednym młodym. W czternastym dniu rozłączam gołębie więc opiekują się one młodym na zmianę: w dzień samce a w nocy samice. Jednocześnie nie dopuszczam do zniesienia drugich jaj. Pary rozpoczynają sezon lotowy z młódkiem w gnieździe. Wtedy też młode przenoszę do gołębnika młodych, a pary wracają do pustego już gołębnika na pierwsze wspólne spotkanie. Od tego momentu rozpoczynam w mojej hodowli okres totalnego wdowieństwa.

Jeżeli lot był łatwy samce z samicami pozostają do wieczora, natomiast jeżeli lot był ciężki i gołębie są zmęczone rozdzielam je wcześniej aby mogły wypocząć. Po każdym odbytym locie profilaktycznie przeprowadzam kurację na drogi oddechowe lub trychomonadozę - staram się zapobiegać a nie leczyć .W poniedziałek samce latają tylko po południu - w ogóle w mojej hodowli samiczki latają tylko raz dziennie wieczorem, natomiast samce rano i wieczorem. Nie wymuszam lotu u gołębi, latają tyle ile chcą. Po tym też rozpoznaję ich formę. Gdy zaczynają odchodzić od gołębnika i wracają na bardzo wysokim pułapie z dużą prędkością to mogę być spokojny o niedzielny wynik w locie.

[...]

Dobieranie w pary w gołębniku rozpłodowym

Parując gołębie staram się aby samiec z samicą uzupełniały się wzajemnie. Silne samce łączę z drobniejszymi samicami i na odwrót. Staram się aby gołębie wychowane z tych par były średniej budowy. Tak samo postępuję przy innych cechach budowy gołębia: skrzydłach, plecach. Zwracam też uwagę na rasy: nie łączę gołębi krótkodystansowych z typowymi maratończykami. Często z takich połączeń wychodzą gołębie dobre które robią po 12- 14 konkursów jednak ja staram się wychować gołębie które wygrywają i specjalizują się w danej kategorii.

Twoje najlepsze gołębie pochodzą z krzyżówek czy z pokrewieństwa?

Moje najlepsze gołębie pochodzą z krzyżówek. Uważam że takie gołębie lepiej się spisują w lotach. Czasami chowam gołębie w bliskim pokrewieństwie ale tylko do rozpłodu po to aby wzmocnić cechy i geny jakiegoś super gołębia i zawsze robię to z najlepszym potomstwem które sprawdziło się w lotach. Często hodowcy łączą na pokrewieństwo z dziećmi nielotowanymi powielając w ten sposób cechy które nie sprawdzają się w lotach. Tak więc do lotów wychowuję gołębie tylko z krzyżówek bądź ewentualnie z bardzo dalekiego pokrewieństwa czyli tzw. czwarte dzieci.

Cechy fizyczne gołębi, na które zwracasz uwagę

U gołębi bardzo lubię silne plecy i skrzydło. Lubię kiedy upierzenie gołębia jest miękkie i jedwabiste. Całość musi współdziałać i tworzyć harmonijną budowę. Nie zwracam uwagi na oczy gołębia ale mam kolegów którzy przywiązują do tego dużą uwagę m.in. kolega Jarosław Worzała - On zachwycał się oczami moich gołębi co mnie ucieszyło.

Skrzydło dobrego lotnika

Skrzydło dobrego lotnika powinno przede wszystkim być dobrze osadzone w barku. Lubię kiedy nie da się tam wcisnąć palca. Skrzydło powinno również być dopasowane do wielkości gołębia. Lubię kiedy po czwartej, piątej lotce widoczny jest uskok na skrzydle a ostatnie cztery lotki wyglądają jak pazury. Takie skrzydło uważam za szybkie i cenię je sobie u gołębi.

Jakie inne cechy cenisz najbardziej u gołębi?

Lubię gdy gołąb ma mocną więź z gołębnikiem i hodowcą. Cieszy mnie gdy spóźniony gołąb następnego dnia po powrocie z lotu na mój widok leci w moim kierunku okazując mi przywiązanie. Cenię gołębie które mają wolę walki ? gdy przychodzi cięższy lot potrafią przetrwać kilka dni i dolecieć do swojego gołębnika. Miałem gołębie bardzo szybkie ale brakowało im tej cechy, wygrywały kilka lotów a potem ginęły. Niestety musiałem się z nimi pożegnać.

Twoje gołębniki

Posiadam dwa gołębniki lotowe: jeden typu ogrodowego, drugi umiejscowiony w stodole. Oba są dobrze wentylowane i stwarzają dobry klimat dla gołębi. Gołębnik ogrodowy jest bardziej czuły na wszelkiego rodzaju wahania temperatury oraz poziom wilgoci niż gołębnik w stodole - tam gołębie mniej odczuwają te wahania temperatury i wilgotności. Wadą mojego gołębnika jest brak wolier w których mógłbym robić kąpiele ptakom i brak rusztu w gołębnikach, dlatego podczas sezonu lotowego sprzątam codziennie. Ale i w jednym i w drugim gołębniku udało mi się wychować super lotniki, myślę więc że więcej zależy od gołębi niż od jakości gołębnika.

Autor: Tadeusz Nowak

Autor: Tadeusz Nowak

Cały artykuł dostępny w 2. numerze 2013 magazynu "Złoty Gołąb"

Wróć do przeglądania wszystkich hodowców

>